13.10.2014 11:15
Po drugie: ostre koło!
Jeśli było wiadomo, że za kilkadziesiąt, kilkaset metrów i tak trzeba było się zatrzymać "wrzucało się skrzynię na luz" czyli przełączało się na bieg jałowy i samochód spokojnie dotoczył się do miejsca zatrzymania. Tak samo jazda "z górki". Wyrzucało się na luz i samochód toczył się dopóki geografia terenu się nie zmieniła.
Kiedy wsiadłem na motocykl oczywiście wyrzuciłem na luz zjeżdżając z niewielkiego wzniesienia. Ot mała górka i okazja do zaoszczędzenia paliwa. Na szczęście stało się to może ze dwa razy, dopóki mój nauczyciel - starszy kolega nie trzepnął mnie w ucho i skarcił: zawsze ostre koło!
Motocyklem nie jeździ się "na luzie". Zawsze musi być zapięty bieg, "ostre koło". To nasze tylne koło zapewnia nam panowanie nad motocyklem. Nawet przy wolnej jeśdzie między samochodami. Nawet wtedy trzeba dodawać gazu by wolno jechać...
Nie nie. Tym razem się nie pomyliłem jak przy przeciwskręcie. Żeby wolno jechać trzeba mieć moc na kole i umiejętnie operować gazem. Jak to robimy? Hamujemy ty;nim hamulcem jednoczesnie dodajemy gazu by koło było napędzane. W ten sposób możemy bardzo wolno jechać. Proponuję to przetrenoiwać. Naprawdę działa.
Komentarze : 6
W samochodzie na luz to się zrzucało w dwusuwie, żeby nie zatrzeć silnika, w czterosuwie zawsze hamowanie silnikiem. Jadąc na luzie zużycie paliwa oscyluje w granicach 0,7l-1l/h, tak, tak, podobnie jak w jeździe terenowej, przepał na luzie liczymy na godziny.
az sie nie mogem doczekac co bedzie po trzecie :kask to podstawa?
Jadąc na luzie pozbawiasz się możliwości hamowania silnikiem, które może się przydać (bo na drodze nigdy nie wiadomo).
Dla zachowania równowagi hamuję tyłem i jednocześnie jadę na półsprzęgle (bo robię tak tylko przy prędkości znudzonego ślimaka).
@Mjk i @left 4 dead powiedzieli dobrze.
Analizuje techniki jazdy, więc wypowiem się. Też kiedyś wierzyłem, że jazda na luzie jest eko. Bzdura, pracujący na wolnych silnik potrzebuje paliwa. Czy gażnik, czy wtrysk podczas hamowania silnikiem nie zużywa paliwa. Dlatego, że wtedy to koła napędzają silnik, a gaz jest zamknięty."Żeby wolno jechac trzeba miec moc na kole i umiejętnie operowac gazem"- tu masz rację. Jeżeli jednocześnie leciutko dochamowujesz przednim, przeżywasz katusze, mówię Ci. Próbuj wtedy używac tylnego chamulca, jak radzi Mjk, jest o wiele łatwiej. Ale powiem Wam ,że ja lubię czasem zarzucic luz. Do tego, co robię trzeba dobrze znac swój motor i jego wyważenie. Robię tak..jak mam przed sobą czerwone, a nie stoi żadne auto(bo nawet jak stoi jedno,to i tak cisnę się przed nie) to wyrzucam na luz juz z daleka i powoli dojeżdżam do świateł. Staram się to robic wolno i chamuję delikatnie tyłem, obserwując światła. O co chodzi? O to, że lubię dojechac balansując jak trzeba ciałem, gdy prędkośc już jest niska, w czasie kiedy załancza się zółte. Wtedy delikatnie wpinam jedynkę z lekkim międzygazem(wtedy u mnie wchodzi cichutko) i płynnie ruszam sobie do przodu. Rzecz polega na tym, żeby przejechac światło, lub dojechac powoli do innej stojącej przeszkody(czekając aż ruszy ruszy, zanim do niej dojadę) i kontynuowac jazdę dalej bez stawiania stóp na asfalcie
Piszę "umiejętnie operować gazem" a Ty już wymyślasz wszelkiego rodzaju zagrożenia. Naprawdę uważasz, że ktoś kto choć raz zasiadł za kierownicą motocykla weźmie moją radę dosłownie jak Ty, to znaczy zablokuje przednie koło i odkręci maksymalnie rolgaz? Jeśli tak, to widocznie idiotów nie brakuje. Podpierasz się dobra literaturą. Słusznie. Ale czy masz praktykę? Wątpię.
Niestety tutaj też muszę kategorycznie się nie zgodzić.
Przedni hamulec i jednoczesny gaz to w większości przypadków BARDZO zły pomysł.
Nie wierzysz? Sprawdź na mokrym, albo żwirze czy asfalcie z syfem. Gleba murowana.
Albo inna sytuacja, jedziesz wolno, cisniesz lekko hamulec przedni i gaz. nagle plama oleju, a ty akurat skrecasz na inny pas miedzy autami. Przod odjezdza pieknie i gleba. Bez hamulca to jest mozliwe, a z hamulcem? Pewne.
Jeśli chcesz już robić coś takiego, to robi się to w stylu gymkhanerów, tzw slow game. Przy małych prędkościach, dla większej kontroli motocykla można użyć TYLNEGO hamulca razem z gazem. Wtedy tylne koło sie nie zablokuje (przeciwdziała temu gaz), a przednie również się nie zablokuje, bo nim nie hamujemy.
Przedni hamulec + gaz na luźnej lub mokrej nawierzchni to gwarantowana gleba.
Widzę tylko jedno jedyne, sensowne uzasadnienie hamulca przedniego i jednoczesnego gazu - palenie gumy.
Inny mit - jak jedziesz na luzie to oszczędzasz paliwo. Błąd ;)
Silnik spala wtedy normalnie paliwo, bo musi podtrzymać obroty żeby nie zgasnąć.
Jazda motocyklem na luzie to rzeczywiście zły pomysł. Tu się zgadzam.
Proponuję przed pisaniem postów o technice jazdy, pierw przeczytać pare książek o tejże.
Na początek polecam motocyklistę doskonałego.
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Nauka jazdy (3)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)